czwartek, 22 stycznia 2015

Chapter six

Chapter seven- 25.01

Następnego dnia obudziłam się z wielkim grymasem na twarzy. Znowu strach zaczął nade mną górować, a ja nie potrafiłam z tym nic zrobić. Jestem zbyt słaba. Nie wiem jak długo to zniosę.
Podniosłam się, opierając się na łokciach i rozejrzałam się po pokoju, który wyglądał jak po tornadzie. Schowałam twarz w dłoniach, aby uniknąć wzroku zdezorientowanych dziewczyn.
- Wow. - wydobyła z siebie Maia i spoglądała to na mnie, a zaraz potem przenosiła wzrok na Kylie. Jak on to zrobił? - pomyślałam i od teraz spodziewałam się najgorszego.
Nagle poczułam wibracje pod poduszką. Odblokowałam ekran i ujrzałam wiadomość od tego samego numeru co wczoraj.
'' Następnym razem pamiętaj, żeby zamykać drzwi. Ktoś nieproszony mógłby z tego skorzystać. ''
Natychmiast wrzuciłam go w miejsce, z którego go wyjęłam i spojrzałam w stronę Mai, która jedynie zachowała powagę sytuacji i wzięła się za sprzątanie tego bajzeru.
- Myślicie, że to starsi chcieli nam zrobić na złość? - zapytała blondynka i cicho się zaśmiała, a ja posłałam jej sztuczny uśmiech.
- Co myślisz Rene? -  wyprowadziła mnie z zamyślenia, a ja kiwnęłam głową. -  Myślę, że tak.
Uśmiechnęła się i powędrowała do kuchni i wróciła z trzema kawami.
- Kylie powiesz nam wreszcie co się stało ? - zapytałam i usiadłam obok przyjaciółki, która połknęła pierwszy łyk kawy.
- Nie ważne. Ok?  To nie jest wasza sprawa. -  krzyknęła i utwierdziła mnie w przekonaniu, że stało się coś strasznego i starała się to przed nami to ukryć. Gdybym wiedziała, na pewno bym jej pomogła. Coraz bardziej się martwię. Zauważyłam jak z jej oka wypływa pojedyncza łza, którą od razu wytarła. Co się stało z dawną Kylie?
Cicho westchnęłam i skierowałam się do łazienki. Zdecydowałam się na lekki makijaż i wyprostowane włosy, a na siebie włożyłam granatową bluzkę w białe paski i czarne rurki. Przejechałam szminką po ustach i wyszłam z łazienki. Dziewczyn już nie było, a ja poczułam dziwny zapach w kuchni. Od razu zerwałam się do biegu i zauważyłam spalone jajka na patelni. Oby to dziewczyny je zostawiły. - pomyślałam i skierowałam się w stronę wyjścia.
Zamknęłam je dokładnie na klucz, na koniec upewniając się, że je dokładnie zamknęłam.
Gdy sprawdziłam to po raz chyba setny, obróciłam się na pięcie i ujrzałam zaspanego Olivera.
- Hej Renesmee. - przywitał się ze mną i cmoknął mnie w policzek, a ja mu zawtórowałam.
- Możesz mi powiedzieć co robiłeś w nocy. Hmm? - uniosłam wyżej brew, a chłopak się cicho zaśmiał.
- Nie chcesz wiedzieć. -  puścił mi oczko. -  Było gorąco. - dałam mu kuksańca w bok, a ten uniósł ręce do góry. -  No przecież żartowałem. Idziemy na lekcję, bo zaraz się spóźnimy. -  przerzucił mnie przez ramię i tak weszliśmy na pierwszą lekcję. Chyba dostaliśmy po uwadze.
***
Po skończonych zajęciach obiecałam Oliverowi, że pójdę z nim do warsztatu jego wujka, gdyż chciał mi coś pokazać. Byłam szczęśliwa, że wreszcie mogę z kimś wyjść, od tak. Dlatego, gdy usłyszałam ostatni dzwonek ruszyłam pędem do pokoju i założyłam najlepsze ubrania jakie miałam i zapukałam do drzwi bruneta.
- Hej dołeczku. - przywitał mnie chłopak, a ja wywróciłam oczami.
- Tak bardzo śmieszą cię moje dołeczki?
- Nie. Po prostu ładnie razem wyglądacie. - puścił mi oczko.
Usiadłam na kanapie i czekałam aż chłopak da znak, że wychodzimy. Jednak tak się nie stało.
- Idziemy do twojego wujka?-zapytałam lekko poirytowana całą sytuacją. Chłopak złapał się za głowę. Był czymś zdenerwowany.
- Pomyślałem. - zaczął, ale mu przerwałam. Zaczynałam się nieźle wkurzać.

-  Tak czy nie? -postanowiłam postawić na swoim.
-  Nie. -cicho westchnęłam i opadłam z powrotem na łóżko. Spiorunowałam go morderczym wzrokiem i zaczęłam rysować kółka na kanapie.
- Mój kuzyn robi imprezę. Od zawsze uważał mnie za frajera, a od wakacji to się zmieniło. Nie chce by uważał, że jestem frajerem bez dziewczyny mam dosyć jego znęcania się nade mną. Za... -przerwałam mu i potaknęłam głową.
- Pójdę na tę imprezę. -  powiedziałam, a on się na mnie rzucił.
- Jesteś kochana Renesmee. - wyszeptał mi do ucha i cmoknął w prawy policzek. Trochę bałam się tej imprezy, ale nie to się liczyło. Przecież byłam mu coś winna, a jeżeli tak to ma wyglądać, to zgoda.
- Oliver zaraz mnie udusisz. - zmieniłam temat, a brunet momentalnie się ode mnie odsunął. Posłał mi szczery uśmiech złapał za drobniutką moją dłoń.
- Obiecasz mi coś? - zapytał, a ja gestem poprosiłam by kontynuował.
- Co by się nie działo, pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć. Okey?
- Okey. - wtuliłam się w jego ciepły tors i poczułam nieziemski zapach jego wody toaletowej.
Sporo czasu tak przeleżeliśmy. W końcu usnęłam i zostałam pociągnięta do krainy baśni.
***
- Wstawaj Renesmee. - poczułam czyjeś lekki szturchanie w ramię. To Oliver. Zlustrowałam go od góry do dołu. Wyglądał nieziemsko. Był ubrany elegancko, ale bez jakiejś większej przesady. Biała niedoprasowana koszul, czarne dżinsy oraz opadająca na lewą stronę grzywka. Wygięłam lekko usta i i pozwoliłam sobie na szeroki uśmiech.
- Może być? - zapytał, a ja złączyłam razem obie dłonie.
- Jest ekstra.- chłopak cicho się zaśmiał i podał mi pudełko i ukazał zawartość. W środku znajdowałam się piękna kremowa sukienka u dołu rozkloszowana.
- Lepiej ją włóż, bo babcia będzie niezadowolona, gdy jej praca pójdzie na marne. - powiedział stanowczym tonem z nutką radości. Złapałam ją w swoje dłonie i pobiegłam do łazienki się przebrać, a następnie oboje wsiedliśmy do czarnego vana.
- Będzie tam ten blondyn? - zapytałam, a Oliver widać że zrobił się strasznie wkurzony.
- Nie dotnie cię. Obiecuję. - posłał mi sztuczny uśmiech, a auto zatrzymało się przed ogromnym domem.
- Dasz radę? - zapytał z troską w głosie, a ja mu przytaknęłam.
- Jakby coś było nie tak, to mów. Ok? - spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem.
- Rozumiem tato. - powiedziałam, a ten się zaśmiał.
- Po prostu się martwię. - powiedział, a mi to zdanie zaczęło brzęczeć w głowie. Spodobało mi się.
Weszłam do środka. W oddali ujrzałam dziewczyny. Obie nie wydawały się zbytnio zadowolone z przyjazdu, a Kylie rozglądała się nerwowo po wnętrzu.
- Hej. - powiedziałam, gdy stanęłam obok nich, a zaraz za mną stał Oliver, który widocznie czekał na kogoś. Gdy jakichś chłopak zjawił się obok nas, ten oplutł mnie w pasie, a brodę położył na mej szyi.
- Skarbie przestawiam ci Jason' a. Jason to jest Renesmee. - przedstawił nas, a blondyn przejechał językiem po mojej wardze,  na co byłam lekko skrępowana.
- Słodka jest. - powiedział, a Oliver posłał mi spojrzenie w stylu okey, ale nic mu nie od powiedziałam.
- Oliver przedstawiam wam moją dziewczynę. Kylie kotku uśmiechnij się. - powiedział, a ja wyszczerzyłam oczy. Czyto dlatego Kylie jest taka nieswoja?
Spojrzałam na brunetkę, która była wpatrzona w podłogę. Widać, że coś ją dręczyło. Tylko co?
Jason podszedł do niej i mocno wpił się w jej usta. Dziewczyna była bliska płaczu, choć starała się to ukryć. O co w tym wszystkim chodzi. Może po prostu dzisiaj się źle czuje. Oby.
Po tym zdarzeniu wszyscy się rozeszliśmy. Dobre kilka godzin minęło, a impreza się powoli kończyła. Wszyscy zebraliśmy się w kupę, ponieważ Oliver zamówił dla nas taksówkę.
Nie było jedynie Mai.
- Ja może sprawdzę co z nią. - szepnęłam do Olivera, a on się ze mną zgodził i chwilę później starałam się przejrzeć możliwie wszystkie pokoje. Nigdzie jej nie było. Nareszcie, gdy miałam już rezygnować zobaczyłam wystającą rękę. Uchyliłam lekko drzwi i ujrzałam zakrwawioną Maię. Zaczęłam piszczeć, aż w końcu znalazłam u swego boku Olivera. Dlaczego on to robi?  Dlaczego niszczy życie mi i moim bliski? Nie wiem jak długo jeszcze to wytrzymam.
Poczułam wibracje. Wiedziałam od kogo to, jednak postanowiłam przeczytać.
'' To dopiero początek skarbie. Nie wiem czy wiesz, ale ze mną się nie zadziera. ''
W moim oku zakręciła się pojedyncza łza.
Czy to będzie już tak zawsze?  Czy już zawsze będzie niszczył moje życie?



Przepraszam, że rozdział pojawia się dopiero dzisiaj :/
Jak tam w szkole/na feriach?  
Dziękuję za komentarze i ponad 3 tysiące. Wow. 
W rozdziale dużo Oli'ego <3 no i rozdział jest chyba nieco dłuższy. 
PS Zaktualizowałam bohaterów i pojawiła się tam nowa osoba, która znajduje się w tym rozdziale. Zapraszam.

8 komentarzy:

  1. Omg ! Zatkało mnie! ♡ ☆☆

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pierdolę :) ta impreza Key bliska płaczu ten kuzyn i w dodatku Maja zakrawaiona i es prawdopodobnie od Lou , tyle się wydażyło :) rozdział jest boski piszs skarbie szsybko next

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyyyle czekałam ale.... warto było *.* to jest niesamowite *.* nie mogę się doczekać następnego :D piszkaj mi tutaj szybciutko :)
    Zapraszam: http://defend-zaynmalik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No ok, mam taki mętlik w głowie, że nie umiem niczego sensownego napisać ok.
    Wgle Oli <3 (I tak już chyba będzie pod każdym rozdziałem :D)
    Opis Jasona w pełni się zgadza. Jest dupkiem :D
    Co tu dużo mówić, rozdział cudowny, czekam na następny. Dużo weny i do następnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. soihnxhwemzugwngvignoxiugwmexguingrvui omg omg lol...
    Sorry, ale nie mogę nic z siebie wydusić. Muszę ochłonąć...
    WENY <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Udhhtdjjyxsjnfyhsrkk <3 Nie umiem tego inaczej wyrazić <3
    /Nikita

    OdpowiedzUsuń
  7. Hajo!
    Zostałaś nominowana do Liebster Blogger Award!
    Więcej informacji na: http://hs-fanfiction.blogspot.com/2015/01/liebster-blogger-award.html

    NX

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej zostałaś nominowana do LBA więcej tutaj :
    http://angels-love-1d.blogspot.com/p/nominacje-bloga.html

    OdpowiedzUsuń