niedziela, 1 lutego 2015

Chapter nine

Chapter ten- 7.02

Czułam coraz bardziej narastający we mnie strach. W moich oczach kręciło się miliony łez, ale za wszelką cenę starałam się je ukryć.
Poczułam lekkie uderzenie w policzek, przez co się otrząsnęłam i spojrzałam w jego przyciemnione tęczówki.
- Spójrz na mnie mała dziwko! - warknął, widząc jak oddalam od niego wzrok i patrzę w ślepy zaułek. Nie potrafię pozbierać myśli. Nie powinnam przychodzić. Jestem naiwną idiotką.
Chłopak rzucił mną o ścianę i schylił się nade mną.
- Masz za zadanie dowiedzieć się co z twoją przyjaciółką Kylie. Masz tydzień. W przeciwnym razie odstrzelę ci ten pusty łeb. -warknął, a ja patrzyłam na niego pytającym wzrokiem. Miałam miliony pytań, jednak chłopak zniknął zostawiając mnie samą.
Nie dałam rady sama wstać. Wszystko się we mnie paliło, a w końcu całkiem opadłam z sił i zasnęłam na ziemi.

***
Rano obudziły mnie promienie wschodzącego słońca. Oparłam prawą dłoń i powoli spróbowałam wstać. Czułam się znacznie lepiej, lecz dokuczało mi zimno, które teraz owiewało moją skórę. Skuliłam się w kłębek i usiadłam koło ściany. Dookoła widziałam krew. Moją krew. 
Patrzyłam przerażona i próbowałam poukładać myśli.
W końcu usłyszałam kroki. Z obawą, kto to czekałam aż zjawi się za ścianą budynku. Ujrzałam bruneta. Trochę mi ulżyło, ale nie całkiem. 
- Renesmee-podszedł do mnie i otulił swoimi ramionami. Schował kosmyk moich włosów za ucho i uniósł mnie lekko ku górze.
-  Coś się dzieje niedobrego z tobą mała.-powiedział i ucałował mnie w czoła. Przerzucił mnie przez ramię, na co jęknęłam z bólu.
Skierowaliśmy się w kierunku drzwi wejściowych, a ja cały czas nie odrywałam wzroku od Olivera. Czułam w nim oparcie. Nikt się jeszcze o mnie tak nie martwił jak on.- pomyślałam i zauważyłam, że znajdujemy się w jego pokoju.
Ułożył mnie wygodnie na swojej kanapie, a sam poszedł do kuchni i nastawił wodę w czajniku. Gdy zauważył, że przysypiam podszedł do mnie i postawił przede mną talerz z jedzeniem.
- Zjedz. Na pewno jesteś głodna. - wychrypiał i opatulił mnie następnym kocem. Widząc, że nie reaguję, podszedł do mnie i zaczął mnie karmić. 
- Nie jestem głodna. - powiedziałam i z powrotem się położyłam. Chłopak cicho westchnął i zostawił mnie samą. 
Zaparzył herbatę i usiadł przy barku. 
- Zostajesz u mnie. - powiedział z powagą w głosie, a ja wytrzeszczyłam na niego oczy.
-  Potrzebujesz opieki Rene. Nie wiem co się z tobą dzieje, ale muszę to powstrzymać . Zmieniasz się. - westchnęłam na jego słowa. 
Miał rację zmieniam się, ale tylko dlatego,że dbam o ich bezpieczeństwo. Oparłam obie ręce na kanapie i przeniosłam się do pozycji siedzącej.
- Nie zrobię tego Oliver. - od powiedziałam stanowczym tonem i okryłam kocem zmarznięte ciało.
- Nie zmienią zdania Renesmee. Wieczorem pójdę po twoje rzeczy. - powiedział i ruszył się z miejsca.
- Połóż się. Ja niedługo wrócę.- posłał mi smutny uśmiech i zginął za drewnianymi drzwiami.

Jego zachowanie bardzo przypominało zachowanie taty, w dzień w którym opuściłam dom. Oliver stał się częścią mojego życia. Stał się najbliższą mi osobą. Tylko jedno nas różni. On jest szczery wobec mnie.
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zasnęłam.

Dopiero po kilku godzinach przebudziłam się, gdy usyszałam dźwięk telefonu, który dzwonił już od jakiegoś czasu. Przetarłam leniwie oczy i odebrałam.
- Halo? - zapytałam zaspanym głosem, nawet nie patrząc kto dzwoni. W słuchawce usłyszałam zabójczy śmiech, który chwilę później umilkł.
Zdenerwowana spojrzałam na wyświetlacz. Przełknęłam głośno ślinę i czekałam na jego ruch.
- Mała suko przypominam o jutrze. - warknął po jakimś czasie do słuchawki, a ja lekko zadygotałam i przyjęłam prostą postawę.
- Odezwij się kurwa! - krzyknął do słuchawki. Czułam satysfakcję, z tego że się wkurzył. Szkoda, że na żywo nie jestem tak odważna. - pomyślałam i cicho westchnęłam.
- Ja-ja pamiętam. - za jąkałam się i poczułam ulgę, gdy ton jego głosu zmienił się o kilka decybeli. Przeczesałam ręką włosy i nerwowo patrzyłam w ekran widząc, że chłopak jeszcze nie zakończył rozmowy.
- A i jeszcze jedno. Przyjdziesz dzisiaj na imprezę. Jasne!?. -  powiedziała, a w moim oku zakręciła się pojedyncza łza. Przecież dzisiaj niezadobrze się czuję. Dlaczego on każe mi to robić? - zapytałam w myślach i poczułam ogromną gulę w gardle. Zakończyłam rozmowę i opadłam bezsilna na łóżko. Jest potworem nikim więcej. - pomyślałam.

Niechętnie wstałam z łóżka i dokładnie poskładałam koc w kostkę. Przeczesałam włosy szczotką leżącą na stole i opuściłam mieszkanie Olivera, pospiesznie kierując się w kierunku mojego. Złapałam za klamkę i uchyliłam lekko drzwi. Na jednym łóżku siedziała cała trójka. Mieli poważne miny i widocznie przerwałam im rozmowę. Oliver pospiesznie znalazł się przy mnie i spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem.
- Mała przecież miałaś leżeć. - powiedział spokojnym już tonem i pogłaskał mnie po ramieniu, zamykając otwarte drzwi.
Czułam jak nogi się pode mną uginają. Lekko zakołysałam się i złapałam za bolącą głowę.
- Chodźmy już. - powiedział Oliver i złapał mnie za dłoń ciągnąc w kierunku windy.
Czułam, że robię coś nie tak. Czułam, że teraz powinnam mu powiedzieć. I najchętniej bym to zrobiła, ale nie miałam odwagi.  Jestem jak Louis. Tyle, że on jest potworem, a ja jestem tchórzem.

***
Spojrzałam na zegarek. Było już po dwudziestej pierwszej. Oliver dzisiaj wcześniej położył się spać, co okazało się być mi bardzo na rękę. Złapałam za torbę leżącą z boku pokoju i wyjęłam z niej niebieską nakrapianą sukienkę. Pozbyłam się wcześniejszych ubrań i zastąpiłam je nowymi. W pośpiechu wyszłam z pokoju, starając się nie obudzić Olivera. Gdy wyszłam na zewnątrz czekała już na mnie taksówka,która już chwilę później była na miejscu. Zapłaciłam taksówkarzowi i skierowałam się w stronę wejścia do jakiegoś klubu na tyle ogromnego budynku, która trochę wyglądał na zaniedbany. 
- Dobry wieczór. -przywitałam grubszego faceta około czterdziestki, który uważnie przyjrzał się mojej osobie. 
- Nie wpuszczamy nieletnich. -powiedział stanowczym tonem, a ja ujrzłam przed sobą blondyna. 
Niall podszedł do faceta i zaraz potem swobodnie pociągnął mnie do lokalu. 
- Louis jest nieźle wkuriowny skarbie. - szepnął mi do ucha, lekko przygryzając płatek mojego ucha, na co się wzdrygnęłam. Chłopak klapną mnie po dupie i popchną w stronę jakiegoś pokoju. 
Lekko zapukał, a w środku zabrzmiał głos Louisa. Chłopak zmierzył mnie od góry do dołu, a ja myślałam, że zaraz zapadnę się pod ziemię. Blondyn opuścił pomieszczenie, a ja oparłam się o ścianę, w duchu mając nadzieję, że nic się stanie.
Nie wiem kogo oszukiwałam. Raczej samą siebie.

- Mam na ciebie wielką ochotę skarbie. - zbliżał się w moim kierunku, a ja myślałam, że zaraz wybuchnę płaczem. 
-Obiecuję nie będzie bolało.

***
Wybudziłam się ze snu z ogromnym krzykiem. Byłam cała zdyszana, a pot lał się z mojego czoła. Odgarnęłam włosy do tyłu. Dopiero teraz zauważyłam, że ktoś jest przy mnie. 
Oliver pocałował mnie w czoła i przytulił mnie do siebie. 
- Csii... Już wszystko dobrze Reni, jesteś tu bezpieczna. - wyszeptał troskliwym tonem. 
Ten sen był taki realny, ale jeszcze wszystko przede mną. Nie przyszłam na imprezę, a on na pewno będzie wściekły. Boję się. Skuliłam lekko nogi i złożyłam obie ręce. Wyszukałam w pokoju krzyż i zaczęłam się modlić.




Hejooł.. Witam w kolejnym rozdziale. Jejku dziękuję za wasze liczne komentarze. Koffam was. Akcja, akcja i bum to tylko sen. Nie chciałam na razie aż do tego doprowadzać. Przecież to dopiero 9 rozdział, a ja nie chcę się z wami szybko rozstawać. 
Piszcie co sądzicie. 
A tak po za tym, to jutro do szkoły :( koniec siedzenia i leniuchowania. Ferie powinny być o wiele dłuższe! 
Do soboty :) 

Jejjjjkkkuuu dzisiaj nasz Harry ma urodziny.
Happy Birthday Harry. ♥♥♥
Całkiem możliwe, że pojawi się w następnym rozdziale.  ( PS Jakby co,  to ode mna tego nie wiecie). 








18 komentarzy:

  1. Jest 2.25, przed chwilą wróciłam po ośmiogodzinnym "balu", jestem wyczerpana, głucha, dzwoni mi w uszach, nie czuję nic od pasa w dół, mam ochotę zapaść w sen zimowy i wybudzić się dopiero za tydzień lub dwa, ale jest rozdział = jest komentarz.
    Niall, taki brutalny cham :'(
    Louis... Masz szczęście, że to był tylko sen, bo inaczej za siebie nie ręczę
    No i Oli, ten jeden uczciwy, opiekuńczy, uroczy, kochany Oli ♡
    + Dziękuję za nominację do tagu. To naprawdę miłe, gdy jest się jedną z trzech wytypowanych.
    Weny <333

    OdpowiedzUsuń
  2. To! Jest! Zaje*ste! Kocham! :* * * * biedna Reni :'( Gangsta pieprzona!

    OdpowiedzUsuń
  3. jezku ten rozdział jest genialny uhh po prostu brak mi słów najpierw to co z nią zrobił Niall potem ta scena która okazała się snem po prostu nie mogę pisz szybko next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna, mam nadzieję, że Lou chociaż raz jej odpuści <3

    OdpowiedzUsuń
  5. omg ile tu się dzieje <3
    po prostu nie mogę
    pisz dalej ;) <3
    życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wiem ze Lou ją pokocha! XD
    Całe opowiadanie jak i rozdział są świetne, dziewczyno masz talent!
    Czekam na nexta z mega niecierpliwością ♥
    Zapraszam do mnie fatum-love.blogspot.com, firstarter-ff.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym pierwszym fragmencie na początku naprawdę był to Niall? Tak jakoś mi nie pasuje do niego takie zachowanie i chętnie bym mu za to przywaliła, ale jednak mi się taki podoba :D
    Olivier zachował się super. Fajnie by było mieć takiego przyjaciela.
    Pod koniec po głowie krążyła mi tylko jedna myśl, że Louis to dupek, ale normalnie mnie zatkało, kiedy okazało sie że to był sen. Przyznam, że tego się nie spodziewałam.
    Kolejne genialny rozdział :*
    czekam na następny i pozdrawiam ciepło xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejo :)

    Nasz blog został nominowany Liebster Award no i naszym zadaniem była nominacja innych ff . Wasze ff jest super więc łapcie nominację więcej informacji na http://night-changes-harry-styles.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawe, zabieram się za starsze rozdziały, chcę się dowiedzieć trochę więcej :* dodaje do obs :) zapraszam również do mnie, dopiero zaczynam ;) http://oblivion-fanfiction-louis-tomlinson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. O ja pierdziuuu *///* Ta fota Louiego jest taka boska, że chyba dwadzieścia minut patrzyłam na niego zamiast czytać. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz, ale zabieram sobie to zdjęcie jako tapetę na telefon. XD
    No ja się tutaj zachwycam Tomlinsonem, a powinnam rozdziałem!
    Więc moja pierwsza myśl po przeczytaniu wszystkich rozdziałów to "O chuj tu chodzi?!" przepraszam za bluzgi, ale chciałam zacytować to tak jak było w rzeczywistości. Mam takie dziwne wrażenie, że Rene większość opowiadania przesypia albo przepłakuje, ale to nie ważne. Jestem wściekła, że ta akcja to był jedynie sen :< Jednak jestem na tyle dobra, że dam ci żyć i dokończyć opowiadaniu, więc znaj mą łaskę :D Zakochany Oliver to słodki Oliver i chociaż wiem, że złudną mam nadzieję (przeczucie) to chcę żeby właśnie on był z Reneesme. No tak, koniec ględzenia czekam na nowy rozdział.
    Pozdrawiam, xx <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na następny cudowny rozdział
    Ja zapraszam cię na moje opowiadanie które pisze z koleżanką http://here-are-dying-white-angels.blogspot.com/2015/01
    Pozdrawiam serdecznie Olcia:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, jak zawsze ! <33

    http://uprowadzonaopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę Ci szczerze powiedzieć, że zakochałam się w Twoim opowiadaniu. Odnalazłam go wczoraj i wcale nie żałuję. Akcja jest na prawdę oryginalna i ciekawa.
    Trochę mnie zdziwiło, że to był tylko sen, a prawdę mówiąc wolałabym, żeby to była prawda haha. I Oliver jeejku <3. Już sam fakt, że gra go Dylan sprawia, że go ubóstwiam, a jeszcze ta opiekuńczość o jeeeejku. Więc od razu mówię Ci, że wpadłaś mi w gust jeśli chodzi o tego aktora, bo po prostu go uwielbiam.
    Ale dość już ochów i achów na temat Dylana.
    Muszę przyznać, że strasznie mnie zaciekawił wątek z Niallem. Po cholerę mu wiedzieć co z Kylie? No, ale mam nadzieję, że wkrótce nas oświecisz. Szczerze, to w mojej główce już zrodziły się fantazje co do Nialla i Kylie hahaha. Może on będzie dla niej taki jak Lou dla Reneesme? Fajnie by było :D.

    Przy okazji zapraszam Cię do mnie, gdzie pojawił się już nowy rozdział http://giveashitabyourlove.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że zostawisz jakąś opinię :).
    Pozdrawiam,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ejjjj... tak ie można... dlaczego to wszystko się tylko śniło.... no ej... xD
    trochę mnie tu nie było przepraszam :)
    Mimo wszystko to opowiadanie jedynie zyskało na swojej sile...
    Piszesz tak niesamowicie *.*
    Jednym słowem chcę tego więcej... co prawda przez moment nie rozkminiałam o co tutaj chodzi ale już wszystko ok :D
    Mam nadzieję że kolejny pojawi się szybciutko :D
    Czekam :)
    Życzę dużo dużo duuużo weny :*

    Zapraszam: http://defend-zaynmalik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. http://where-do-broken-harts-go.blogspot.com/ zapraszamy na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Superr rozdział !!!! :) czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń